Bydzie, czy będzie…. oto jest pytanie?
W jednym z programów związanych z językiem polskim prof. Miodek powiedział: nie bądźmy językowymi purystami, stąd, czy to dla przypomnienia, czy też umiejscowienia nie wstydźmy się cytować słów związanych z gwarą lub określeniami przypisanymi danemu regionowi.
Korzystając z dobrodziejstw owocowo- warzywnych na targowicy przy ulicy Wodnej nakładająca „pyry” nie do tytki, lecz „rekalmówki” skwitowała: oho… już chyba bydzie… Nie potrzeba się domyślać, że kupująca, wyrazem bydzie – będzie w sposób fachowy oceniła wagę ziemniaków. Owo zdarzenie przetransponowało mnie w czasy już bardzo odległe, gdy określenie bydzie słało się powszedniością.
Wówczas poszkodowanemu, czy też wpisanemu w przykre zdarzenie, sąsiad spieszył słowną pomocą mówiąc: nie trzeba się martwić- jeszcze bydzie dobrze. Wahający się jechać, czy iść, zwracał się do napotkanego przechodnia – Panie. Daleko stąd do szpitala? Oj, panie daleko, to bydzie jakieś ze trzy kilometry. Podobnie i wagujący się nad kupnem odpowiedniego materiału na garnitur np. w sklepie „po schodkach”, jako zachętę usłyszał.- Dobry wybór, bydzie z tego elegancki gang.
Miejscowy rzeźnik wizytujący okoliczne chlewiki na serce właściciela prosiąt lał słowny balsam mówiąc:- za pół roku bydzie z tego galanty kaban. Wyraz bydzie niekiedy podkreślał stan nostalgii za minionym czasem, wydarzeniem. Dla przykładu jesienią znikające ze straganów pomidory wielbiciele ich aromatu, ów fakt kwitowali- szkoda, że trzeba bydzie czekać na nie rok.
Rzemieślnik wykonujący zlecone prace na widok niezadowolonego powierzającego, jego wątpliwości kwitował: jeszcze maleńkie poprawki i bydzie dobrze. Podobnie biegły w pogodowych arkanach, pocieszał sąsiadkę; kochaniutka możesz wywieszać pranie, już nie bydzie padać.
Tak więc, to konińskie bydzie miało różnoraki charakter, co prawda owo określenie niżej podpisanemu nie przypadało do gustu, jednak tuszy, że wraz z momentem pokonania covidu-19 jeszcze bydzie dobrze.
Tadeusz Kowalczykiewicz / foto z kolekcji Tadeusza Kowalczykiewicza / foto Jan Sochacki