Las rudzicki pełen bólu i cierpienia…
Las powinien kojarzyć się nam z kontaktem z naturą, drzewami, mnóstwem liści, mchem, wrzosami i pachnącymi grzybami, niestety około 80 lat temu niemieccy zbrodniarze swą haniebną zbrodnią na niewinnych 1500 mieszkańcach naszych okolic zgromadzonych w gettach w Rzgowie, Grodźcu, Kleczewie, Skulsku, a także Słupcy i Zagórowie zbrukali to miejsce, przepełniając je bólem, cierpieniem i śmiercią…
Szliśmy wczoraj tym leśnym duktem oddać im cześć i pokłonić się przed ich symboliczną mogiłą, las szumiał, dęby gubiły żołędzie, zastanawiałem się jaka pogoda była w 1941 roku, gdy ten leśny dukt stał się drogą śmierci dla niewinnych dzieci, kobiet i mężczyzn, których nić życia została tu przerwana…
Na wczorajszej uroczystości stawiła się przedstawicielka ambasady Izraela, parlamentarzyści, samorządowcy, leśnicy, przedstawiciele placówek kultury i uczniowie, złożyli kwiaty i zapalili znicze. Rabin odmówił Kadisz, a ksiądz modlitwę za zmarłych, oby nigdy więcej człowiek nie mordował innych ludzi, wrzucając ich do bezimiennego dołu, przesypując wapnem na tle nienawiści owładnięty chęcią zagarnięcia całego świata i jego dóbr tylko dla siebie…
Po zakończeniu uroczystości w lesie rudzickim zebrani udali się do Muzeum Okręgowego w Koninie na dalszą część uroczystości.
Tomek Biedziak