Po witaminy marsz!
Andrzej Rosiewicz śpiewał, że najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny, ale nie mogę Was zachęcać do ludożerstwa, bo to zapewne jest karalne, znajdziemy więc inne bardziej bezpieczne źródło witamin.
Porywam Was na Targowisko Miejskie przy ulicy 11 Listopada 7a, wystarczy przejść kawałeczek aleją z owocami i warzywami by doznać oczopląsu od cudności kolorów. Piękne żółte i czerwone pomidory, buraki, kapucha jak się patrzy, kto chce kupi drobne ziemniaczki, inny wybierze dorodne jak pięść pyry na kluchy przecierane czy plendze. Ogórki, koper, chrzan i czosnek grajać do jednej bramki wciąż chcąc namówić nas na zdrowe kiszonki. Kto chce się wzmocnić w okresie infekcji ma do wyboru różne miody, czarną rzepę czy też imbir. Dorodne kalafiory, papryki w różnych odmianach i kolorach, śliwki ukłonią się nisko zachęcając do robienia marmolady. Fani zupy dyniowej dorwą dorodnego korbola, zerkną też łakomie na cukinie czy kabaczki.
Zachęcam Was do robienia zakupów na Targowisku Miejskim, wspierajmy drobnych wytwórców i handlowców, wspierajmy naszych sąsiadów, promujmy zdrową polską żywność, której nie musimy się wstydzić!
Tomek Biedziak