Jest taki cmentarz w Koninie…
Paweł Figurski swoim świetnym zdjęciem cmentarza wojskowego z lotu ptaka sprowokował mnie do kolejnej wizyty w tym miejscu…
Swoją uwagę temu miejscu poświęcił również Józef Mazurkiewicz:
Ruszajmy więc, zbliżając się do bramy cmentarnej zatrzymamy wzrok na tablicy informującej nas, że wkraczamy na Cmentarz Wojskowy z okresu I Wojny Światowej, że spoczywają tu żołnierze niemieccy i rosyjscy polegli i zmarli w latach 1914-1918 roku. Z innej tablicy na terenie cmentarza dowiemy się, że został on założony u schyłku tej okrutnej wojny przez niemieckie władze okupacyjne.
Ale już po chwili spaceru po cmentarzu i lekturze nazwisk poległych po obu stronach znajdziemy wiele polskich lub polsko brzmiących nazwisk: Budziak, Staniszewski, Stępniak, Majcher, Urbaniak, Giłster, pojawi się w nas wątpliwość czy faktycznie spoczywają tu tylko polegli żołnierze niemieccy i rosyjscy???
Czy ulegli germanizacji czy rusyfikacji, czy słusznie na ich tablicach widnieje prawosławny krzyż, czy byli gorącymi patriotami z Polską w sercu, których na siłę wcielono do jednej z zaborczych armii, tego zapewne się już nie dowiemy…
Ale znamy dramat wielu naszych rodaków siłowo wcielanych przez zaborców do swoich armii, musieli walczyć, odnosić rany i ginąć pod obcym sztandarem, nie w swojej sprawie, nie za swojego cesarza czy cara…
Nie trzeba być wybitnym znawcą historii i ówczesnych granic, by wiedzieć, że Konin był pod zaborem rosyjskim, a do granic z kolejnym zaborcą nie mieliśmy daleko, bo przebiegały one w okolicach obecnego Strzałkowa, Pyzdr czy Nowych Skalmierzyc, zdarzały się więc przypadki, że kuzyn strzelał do kuzyna w innym mundurze, siostrzeniec ranił wuja, czy inne smutne przypadki!
Warto więc pochylić się nad ich grobami w chwili zadumy, czy polegli bezsensownie? Wielu historyków uważa, że nie! Pierwsza wojna choć tragiczna dla nas dała nam możliwość odzyskania niepodległości, wielu uważa, że był to ostatni moment, bo polskość w końcu zatarłaby się w nas przez kolejne lata rusyfikacji i germanizacji.
A ci pozostali polegli, Niemcy, Rosjanie, pomimo tego, że nikt ich tu nie zapraszał to zmarli lub zginęli w naszych okolicach i spoczęli na konińskiej ziemi, wielu z nich opuściło swoje domy i nigdy już do nich nie powróciło, wielu z nich nikt z ich bliskich nie odwiedził, nie zapłakał nad ich mogiłą i świeczki nie zapalił, na tym polega właśnie dramat wojny…
Wojny która po tak bolesnych wydarzeniach nie powinna wybuchnąć nigdy więcej!