Grzechem było siedzieć w domu…
Wiosenna aura wyciągnęła mieszkańców grodu z koniem w herbie na spacery. My z córcią również ruszyliśmy pospacerować. Fajnie, że mamy możliwość kontaktu z naturą, posłuchania śpiewu ptaków, że są miejsca z dala od ruchu samochodowego, gdzie nasze dzieci i zwierzęta mogą się bezpiecznie wyhasać i oddać nagromadzoną energię…
Niestety takie spacery to nie tylko relaks i kontakt z naturą! Podczas takich spacerów z boleścią uzmysławiamy sobie, że przyszło nam żyć pośród dzikusów, którzy za nic mają dobro wspólne, czystość i szacunek do innych mieszkańców. Prawie każda ławka sponiewierana łapami zbirów, pogięte stojaki na rowery, rozwalone kosze na śmieci, pozostałości po uczcie niewychowanych typów. Wstyd nam za was!!!