Przedświąteczny czas, rura chlast!

Był przedświąteczny czas, ruszając na zakupy na pobliski bazar miejski, zauważyłem, że z trawnika przy sąsiednim bliku wydobywa się woda… Nie trzeba być wielkim myślicielem, by zdać sobie sprawę, że zwiastowało to poważniejsze kłopoty!

Okazało się, że walnęła rura „setka” i bez poważniejszej interwencji się nie obędzie! Na parking wpadła ekipa wodociągowców z naszej spółki miejskiej z grubszym sprzętem i rozpoczęli działania!

Z wodą w kranach jest trochę tak jak z kolanem, dopóki wszystko działa to nikt o tym nie myśli, większość z nas przyzwyczaiła się do dobrobytu jaki daje nam dostęp do bieżącej wody we własnym mieszkaniu i wielce o tym nie rozmyśla! Ale przychodzi taki moment, że woda w kranie przestaje lecieć. Ekipa z Pewiku sprawnie podstawiła nam beczkowóz, ale trzeba było chwycić wiadra w dłoń i ruszyć cztery litery po wodę! Wtedy też zaczynamy myśleć jakimi jesteśmy szczęśliwcami mając dobrą wodę w kranie, lotem błyskawicy wracają artykuły pióra Tadeusza Kowalczykiewicza o pompach miejskich, jak mieszkańcy wodę za pomocą ręcznych pomp rozmieszczonych w różnych częściach miasta do wiader tankowali, o „Kaziu Nosiwodzie”, który trudnił się dostarczaniem wody do mieszkań nim wodociągiem popłynęła, o łaźni miejskiej, która mieściła się przy dawnej elektrowni miejskiej, gdzie nasi mieszkańcy dawniej korzystali z przywileju gorącej kąpieli. Przypominam sobie też historie mieszkańców grodu z koniem w herbie, którzy korzystali z przywileju bliskości Rektyfikacji Spirytusu i Fabryki Wyrobów Wódecznych Szpilfogla i Waldmana, gdy gorzelnia dokonywała zrzutu gorącej wody to chwytali wiadra i biegli po nią, by skorzystać z dobrodziejstwa gorącej wody do prania czy kąpieli.

Rury pękały i pękać będą, awaria przy ulicy Przemysłowej nie była jedyną tego dnia, podobny problem mieli mieszkańcy ulicy Kosmonautów, nasza dzielna ekipa wodociągów sprawnie poradziła sobie z naszą awarią i po kilku godzinach z radością korzystaliśmy z dobrodziejstwa bieżącej wody we własnych kranach. Takie awarie pokazują jak nasza spółka jest przygotowana na tego typu zdarzenia, czy zasoby ludzkie i sprzętowe są wystarczające do tego by w sposób szybki i profesjonalny przywrócić mieszkańcom miasta dostęp do wody. Dwie poważne awarie w jednym czasie pokazały, że są profesjonalnie przygotowani do tego typu sytuacji!

W imieniu swoim i sąsiadów dziękuję Wam za szybką akcję! Okres świąteczny to także dobry moment, by pomyśleć o pracownikach służb, które zawsze czuwają nad naszym bezpieczeństwem i dobrobytem i czy świątek czy piątek zawsze nam pomogą – kochani strażacy, policjanci, energetycy, gazownicy, wodociągowcy, elektrycy, lekarze, pielęgniarki, ratownicy górscy, medyczni – DZIĘKUJEMY!

Udostępnij na: