Wandale znów w akcji. „Opisali” most Bernardynka.

Nie wystarczą maile czy komunikatory, wandale postanowili pokorespondować ze światem za pomocą farby.  Na przęsłach nowiuteńkiego mostu Bernardynka „opisali” swe bogate życie wewnętrzne albo też to, co o sobie nawzajem myślą. Najczęściej w tym drugim przypadku używali określeń nawiązujących do anatomii. Nie powiemy, że jesteśmy pod wrażeniem, bo to „poezja” raczej niskich lotów, a i zasób słownictwa dość skromny.
Ze względu zatem na dobro naszych Czytelników obraźliwe określenia, które wychwyciło czujne oko naszego grafika, „wygumkowaliśmy”. Ale jeśli autorzy bohomazów poczują się tym oburzeni i zechcą pogadać o naruszeniu integralności ich dzieła czy ograniczaniu ich artystycznej wizji – to prosimy bardzo, czekamy na kontakt! Z chęcią z wami o tym podyskutujemy…
– informuje koniński magistrat i dodaje –
A tymczasem życzymy, by wam farba w puszkach szybko wysychała, a rozum czasem wyprzedzał wasze uczynki. O kosztach waszej „zabawy” nie wspominamy, ale poinformujemy o nich, jak tylko się ich doliczymy. O wsparcie w ustaleniu sprawców poprosimy oczywiście policję. Wszak takie talenty nie mogą pozostać anonimowe!

 

Udostępnij na: