Jesteśmy Akademią
PWSZ w Koninie jest prekursorem publicznego szkolnictwa wyższego w Wielkopolsce Wschodniej. Przez niemal ćwierć wieku mocno i dobrze wpisała się w edukacyjny i społeczny krajobraz miasta i regionu. Od dziś, a więc od 1 marca 2022 roku jest Akademią Nauk Stosowanych i zmienia swój logotyp.
Piętnaście tysięcy dyplomów
W pierwszych latach działalności bywało, że Wyższą Szkołę Zawodową, a potem Państwową Wyższą Szkołę Zawodową w Koninie mylono z… zasadniczą szkołą zawodową. Wpływ na to miało podobieństwo nazw, ale być może i to, że wcześniej w Koninie nie było żadnej pełnowymiarowej uczelni. Trochę się to ludziom w głowie nie mieściło. „Prawdziwe” uczelnie były w Poznaniu, Łodzi, Warszawie.
Trzeba było rosnącej z roku na rok grupy dobrze wykształconych absolwentów, którzy podejmowali pracę w regionalnych instytucjach i firmach lub kontynuowali naukę i bez problemów dostawali się na studia magisterskie w dużych ośrodkach akademickich całej Polski, czym dawali świadectwo wysokiej jakości swojego wykształcenia. Trzeba też było włożyć sporo pracy promocyjnej, by określenie „zawodowa” łączyło się teraz niemal odruchowo z „państwowa wyższa szkoła”.
Dziś dyplom PWSZ w Koninie ma teczce z najważniejszymi dokumentami prawie 15 tysięcy osób (czyli tyle co 1/4 dorosłych mieszkańców Konina). To absolwenci studiów licencjackich, inżynierskich, a od 2016 roku również magisterskich. Uczelnia stara się, by absolwent każdego z prowadzonych tu kierunków studiów I stopnia miał na miejscu możliwość ukończenia studiów II stopnia. W tej chwili działa pięć kierunków magisterskich, a to nie koniec. – Ubiegamy się o uprawnienia do uruchomienia pielęgniarstwa, bo mamy i odpowiednią kadrę, i bazę – za chwilę ruszy Monoprofilowe Centrum Symulacji Medycznej, i co najważniejsze – swoich licencjatów tego kierunku. Przymierzamy się również do czegoś zupełnie nowego, mianowicie kierunku z zakresu nauk społecznych, związanego z psychologią – odsłania plany dr hab. Artur Zimny, prof. ANS w Koninie i jej rektor. Do grupy absolwentów należy również doliczyć 4 tysiące osób ze świadectwem ukończenia studiów podyplomowych.
Uczelnia wyciągnęła też rękę do tych, którzy ukończyli szkołę średnią, ale z różnych powodów nie mają świadectwa maturalnego. Z myślą o nich zorganizowała kształcenie specjalistyczne. To krótki cykl, bo 3-semestralny, a profil kształcenia – jak zwykle – praktyczny, m.in. doradztwo dietetyczne, kadry i płace, trener personalny. „Praktyczność” to nie tylko kluczowe hasło uczelni, to założenie od lat precyzyjnie wdrażane w każdym wymiarze i na każdym kierunku studiów.
Nowy rozdział na sprawdzonych fundamentach
Pierwszy sygnał o możliwości zmiany nazwy pojawił się we wrześniu. – Trudno znaleźć złoty środek między przywiązaniem do tradycji i marki, którą przez 24 lata budowaliśmy pod dotychczasową nazwą, a chęcią odświeżenia wizerunku – przyznaje rektor Zimny, jednocześnie absolwent pierwszego rocznika i – jak czasem żartuje – „produkt” PWSZ w Koninie. – Wola senatu i rady uczelni, pragmatyzm ich członków i mój, i w końcu poczucie nas wszystkich, że ta zmiana nie zepsuje renomy, wyznaczyła nowy rozdział w naszej historii – wyraża stanowisko władz uczelni w tej sprawie.
Dlatego przyjęta pod koniec 2020 roku strategia rozwoju wraz z wizją, misją pozostają takie same. – Bo to nasze fundamentalne zadania na lata – podkreśla. – Jesteśmy i zostaniemy podmiotem o kluczowym znaczeniu dla rozwoju Wielkopolski Wschodniej, poprzez swoje działania chcemy wpisywać się w jej sprawiedliwą transformację. Skupiamy się więc na tworzeniu odpowiednich warunków do studiowania, które zaspokoją wszechstronne aspiracje edukacyjne naszego regionu i dobrze przygotują absolwentów do zaistnienia na rynku pracy. Uświadamiamy również potrzebę ciągłego dokształcania i doskonalenia zawodowego – zaznacza. I dodaje, że ich realizacja gwarantuje naszym studentom nie tylko wykształcenie na dobrym poziomie, ale też możliwość znalezienia na miejscu satysfakcjonującej pracy, zgodnej z przygotowaniem i umiejętnościami.
Miliony na dydaktykę
Akademia Nauk Stosowanych w Koninie jako uczelnia o praktycznym profilu kształcenia dba też o warunki, w jakich to kształcenie się odbywa. W ubiegłym roku budżet uczelni zasiliło prawie 3,5 mln złotych na wsparcie dydaktyki. – Pierwszy raz nasza uczelnia została doposażona w tak krótkim czasie tak znaczącą kwotą wyłącznie na ten cel – mówił w czerwcu Artur Zimny. Milion złotych z MEiN przeznaczono na zakup nowego i zaawansowanego technologicznie wyposażenia do laboratoriów, które pozwalają stworzyć warunki rzeczywiste lub jak najbardziej zbliżone do tych, jakie panują w firmach i gabinetach usługowych oraz przedsiębiorstwach produkcyjnych. Z tego dofinansowania przeprowadzano także specjalistyczne szkolenia, które dały nowe umiejętności potwierdzone certyfikatami, m.in. dla przyszłych inżynierów odbył się kurs obsługi maszyn CNC, a dla kosmetolożek kurs makijażu według domów mody Christiana Diora i Chanel.
Jednak największa inwestycja, której realizacja dobiega końca, to Monoprofilowe Centrum Symulacji Medycznej. Powstało w budynku uczelni przy ul. Popiełuszki. Ma pomagać w podnoszeniu kwalifikacji zawodowych pielęgniarek przez odtworzenie sytuacji klinicznej w warunkach pracowni dydaktycznej. Zajęcia w centrum będą odbywać się przy pomocy najnowocześniejszego sprzętu treningowego wysokiej, pośredniej i niskiej wierności, czyli trenażerów, fantomów, symulatorów. Powstaną również sale symulacji podstawowych i zaawansowanych zabiegów resuscytacyjnych. – W takich warunkach i z takim sprzętem każdy student może wielokrotnie przećwiczyć rzadkie przypadki, a następnie przeanalizować, wychwycić błędy i je skorygować, na czym bardzo zależy przyszłym pielęgniarkom – wyjaśnia Danuta Grodzka, menedżer kierunku pielęgniarstwo ANS w Koninie.
Koń w prawo, koń w lewo
Dotychczasowe logo uczelni z koniem, tak kojarzącym się z naszym miastem, dobrze pełniło swoją rolę. Jego autor – Krzysztof Świtalski, nieżyjący już artysta plastyk, był wykładowcą na kierunku edukacja wczesnoszkolna. Po niemal 25 latach zapadła decyzja, by z nową nazwą wprowadzić nowe logo, ale też by nie było za bardzo od starego oderwane, by miało współczesny look. Projekt w kilku wersjach przygotowała Agnieszka Jankowska, artystka plastyczka od lat współpracująca z uczelnią. Wśród 20 członków senatu, podczas premierowej prezentacji, każda z nich miała swoich zwolenników. Padały oczywiście jeszcze inne sugestie, np. „zachowawcza”, by koń, jak do tej pory, patrzył w lewo. Zwyciężyli jednak stronnicy konia patrzącego w prawo. Albo „innowacyjna”, by logotyp był niebieski, a nawet kolorowy. Pozostał zielony. – I z tej opcji wybraliśmy ostateczny wariant. Będzie na każdym z naszych budynków i podobnie jak nowa nazwa wrośnie niebawem w pejzaż miasta oraz regionu, a i w świadomość mieszkańców – spodziewa się rektor.
– Wierzę, że konińska Akademia Nauk Stosowanych, tak jak do tej pory – jako Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Koninie – będzie nie tylko miejscem nauki i wymiany myśli, ale też społecznością, którą łączą właśnie to miejsce i wspólne przeżycia, i która przede wszystkim wyznacza status intelektualny mieszkańców Wielkopolski Wschodniej – puentuje dr hab. Artur Zimny, profesor i rektor od dziś Akademii Nauk Stosowanych w Koninie.
Maria Sierakowska
Materiał promocyjny