Awarie niestety się zdarzają…
Nikt nie lubi awarii, ale niestety się zdarzają!
Wraca sobie człek po pochodzie pierwszomajowym do domu, a tam na drzwiach wejściowych romantyczny liścik od naszych konińskich wodociągów informujący o awarii i przerwie w dostawie wody w dniu następnym. Całe szczęście, że nie odebrano mi możliwości kąpieli po kilkugodzinnym łazikowaniu i można było się do tej planowanej przerwy przygotować.
Rano człek szybciej wstał, kąpieli zażył, garnki i dwa wiadra wodą napełnił i przez okienko wyglądał co się dzieje. Chwile przed godziną ósmą zakręcono wodę i pracownicy naszej spółki miejskiej pojawili się w miejscu awarii.
Wybierając się przed godziną dziewiątą na pobliski bazar po flagę postanowiłem zapytać pracowników ile może potrwać usuwanie awarii i kiedy możemy się spodziewać zwrócenia przywileju korzystania z wody bieżącej. Otrzymałem odpowiedź, że do godziny 11.00 awaria powinna zostać usunięta. Po chwili jednak podszedł do mnie ów pracownik pytając, czy będę to publikował, bo informacja o usunięciu awarii do godziny 11.00 jest orientacyjna i wszystko się okaże w czasie prowadzonych prac.
Pewik tak jak obiecał podstawił dwa beczkowozy z wodą, jednak chyba nikt nie musiał z nich korzystać, bo mieszkańcy mieli czas by się do usuwania awarii przygotować. O godzinie 11.02 prorocze słowa pracownika konińskich wodociągów nabrały fizycznego wymiaru i ku uciesze wszystkich domowników bieżąca woda pojawiła się w kranie!
Każdego z nas może może dotknąć awaria i wtedy tak naprawdę zaczynamy doceniać ogromne dobro jakim jest woda w kranie, dzięki panowie za sprawne usunięcie awarii! Dobra robota!