Noworoczna kolacja degustacyjna w Marinie Gaj!

Pralina z wątróbki drobiowej, assiette z selera, wędzony węgorz podany z bezą pieprzową, chrzanem i wyrazistym kawiorem ze ślimaka, czy polik z dzika z boczniakiem i leniwymi czy znakomity Łosoś Jurajski podany z zielonym groszkiem, wasabi, grzybami enoki i sosem limonkowym, takimi cudami sztuki kulinarnej byli karmieni goście wydarzenia, którzy ogromnymi brawami nagradzali kucharza który przygotował dla nich dane danie i był w zabawny sposób „przesłuchiwany” na tę okoliczność przez prowadzącego Pawła Grubę.
Uczta kulinarna wymaga odpowiedniej oprawy, a o to potrafi zadbać perfekcyjnie menager restauracji Joanna Sypniewska, przepięknie przystrojona w zimowych klimatach sala, klimatyczna muzyka na żywo, świetnie dobrane wina czy pięknie poruszający się rytmicznie z daniami kelnerzy przemieszczający się między stolikami niczym łyżwiarze figurowi, to wszystko pięknie dopełniało czaru wieczornej kolacji!

Wielu z Was zapewne zgodzi się ze mną, że pyszną ucztę powinien dopełnić równie zjawiskowy deser, będący wisienką na torcie, kropką nad i! Tak też było w tym przypadku: mus, crunch z lodami porzeczkowymi zamknięte w kuli z gorzkiej czekolady oblane gorącym sosem waniliowym przez kucharzy, goście zgodnie potwierdzali, że trafili do kulinarnego raju!
Marina Gaj to miejsce które żyje, żyje wspaniałą kuchnią, pięknym położeniem nad jeziorem Pątnowskim i wydarzeniami! Nie są to jednostajne, powtarzające się cyklicznie te same eventy, Asia dba o to by to miejsce żyło różnorodnością, miałem już okazję być tu na biznesowej kolacji towarzyskiej, zorganizowanej na luzie, kolacji degustacyjnej z mistrzami kulinarnymi i muzyką na żywo, czy Projektem Jesień ze znanymi Dj-ami i tańczącymi gośćmi, pewnie ciekawi Was co jeszcze nasza menagerka może wymyślić! Otóż już 25 lutego czeka nas kolejne ciekawe wydarzenie: Przystań z Operetką, poezja smaku, teatr emocji i opera wrażeń! Wielu zadowolonych gości wychodzących  z kolacji degustacyjnej dokonywało zakupu biletów na zbliżające się lutowe wydarzenie.
Zapytacie skąd bierze się fenomen tego miejsca, miejsca z którego możemy być dumni, to właściciele, którzy zaufali bezgranicznie swojej menager i szefowi kuchni, to zespół, któremu chce się pracować z uśmiechem na twarzy! Jak powiedział podczas kolacji mistrz Łagowski, jeżeli wstajesz rano i na myśl o tym, że masz iść do pracy doznajesz uczucia znużenia i niechęci to znaczy, że ta praca nie jest dla ciebie i powinieneś ją zmienić! Piękne miejsce dopełnione pięknymi ludźmi którym się chce pracować z uśmiechem na twarzy i zarażać tym uśmiechem gości to właśnie jest recepta na sukces tego miejsca i myślę, że jeżeli mieliby salę na 200 osób to również zapełniliby ją zadowolonymi gośćmi, gośćmi, którzy chcą tu tu wracać!