Kolorowa świetlica przyjaźni
Malują, rysują, lepią z plasteliny i masy solnej. Pieką gofry, robią pizzę i pielimieni, jedzą drożdżówki i pączki, piją soczki i ciągle gadają, śpiewają, tańczą albo po prostu się śmieją… Tak dobrze i bezpiecznie jest dzieciom z Ukrainy w uruchomionej kilka miesięcy temu przez Fundację im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ „Kawiarni Przyjaźni”, potocznie nazywanej ,,kolorową świetlicą”.
Alinka, Diana, Artem, Jarek, Margareta, Kira, Nastia, Ulana, Zlata, Dasza, Katia, Władek, Ilia, Milana, Vira mają od 4 do 12 lat są uśmiechnięte, radosne, i psotne, jak to dzieci. Wszędzie ich pełno. Wszędzie zajrzą, wszystkiego dotkną, zadają sto pytań na godzinę. Jak to dzieci. Najbardziej kochają lizaki. Trzy razy w tygodniu przychodzą na zajęcia artystyczne prowadzone przez dwie niesamowite, sympatyczne i utalentowane Ukrainki: Amelię i Tanię.
Radość dzieci
– Pomysł na zorganizowanie tej świetlicy pojawił się tak naprawdę dzięki 6-letniemu Iwankowi. Wieźliśmy go razem z 8-letnim bratem i babcią z dworca do hostelu, a on po 30-godzinnej, ciężkiej podróży z Ukrainy wyglądając przez okno auta pytał: czy tutaj też będą bombardować?… Długo słyszałam w głowie to pytanie Iwanka. Bardzo było potrzebne takie miejsce, gdzie dzieci zajmą się czymś dobrym, zjedzą ciepłego pączka, pobędą razem i po prostu zapomną o tym całym koszmarze. Otrzymaliśmy wsparcie od Przyjaciół z Fundacji ING Dzieciom oraz z firmy Gränges, za co nigdy nie przestaniemy dziękować! No i ruszyła ta sympatyczna kawiarnia, potocznie nazywana przez nas świetlicą. Dzieci są tutaj zaopiekowane, mają swój kolorowy świat, uczą się wielu pięknych rzeczy, są tutaj bezpieczne, radosne i szczęśliwe, a mamy w tym czasie mają czas dla siebie i o to właśnie nam chodziło, o taką normalność – mówi Zuzanna Janaszek-Maciaszek, prezes Fundacji PODAJ DALEJ.
Amelia i Tania
Sympatyczna Amelia, prowadząca świetlicę ma niezwykłe podejście do dzieci. Jest dla nich nie tylko prowadzącą zajęcia artystyczne, ale powiernicą dziecięcych tajemnic. Jest przyjacielem, który wysłucha, doradzi i po prostu poświęci dzieciom czas. Jest cierpliwa, dobra i zawsze uśmiechnięta. Bardzo dobrze uzupełnia się z utalentowaną artystką Tanią, która z kartki papieru, odrobiny kleju, kolorowej tasiemki i kawałka folii aluminiowej potrafi wyczarować z dziećmi cudeńka. Te później zdobią parapet, półki, okna, ściany i sufity Fundacji. Tania ma wiele talentów i kocha dzieci, które przypominają jej o 3 -letniej wnuczce Melanii i 5-letnim wnuku Mironie, którzy zostali z rodzicami w Ukrainie, za którymi Tania bardzo tęskni.
Kolorowa świetlica
W świetlicy dzieci uczą się codziennie innych rzeczy: lepią, malują, rysują, wycinają, kleją, śpiewają, odrabiają lekcje, pieką pizzę i najlepsze na świecie gofry, robią pierogi i tosty, uczą się polskiego, tańczą, bywają zwariowane, zmęczone. Na zajęcia niektóre z nich przychodzą wcześniej, prosto ze szkoły i cierpliwie czekają aż o 15.00 pojawią się Amelia i Tania. Zajęcia czas zacząć.
– Uwielbiam tutaj przyjeżdżać. Uczymy się tu tak dużo, wszystko jest tutaj takie proste, kolorowe i dobre. Jak w domu. I kiedy w sobotę nie ma zajęć to bardzo tęsknię za wszystkimi – mówi 9-letnia Diana.
Dzieci są tutaj naprawdę rozpieszczane i o to właśnie chodzi. W poniedziałki chodzą na bezpłatne zajęcia z instruktorem pływania na basenie, jeżdżą na wycieczki były już między innymi w Zaurolandii w Rogowie, Oceanarium w Łodzi, ZOO w Poznaniu i na biwaku w Grochowach, a w ostatni piątek miesiąca jeżdżą do sali zabaw i na ten piątek dzieci czekają najbardziej. W wycieczkach i zabawie towarzyszą im najmłodsi Podopieczni Fundacji – dzieci z niepełnosprawnością. To dodatkowy i bardzo ważny element integracji.
Kawa z pianką
Kawiarnia łączy także mamy, które przyprowadzają na zajęcia swoje dzieci. Siadają w holu Fundacji przy stoliku, pomagają sobie wypełniać dokumenty, doradzają gdzie kupić tanie ubrania dla dzieci, piją pyszną kawę, rozmawiają i po prostu spędzają ze sobą czas. Albo jak mają coś do załatwienia, te trzy godziny, podczas których mogą zostawić swoje dzieci pod świetną opieką, wykorzystują dla siebie.
– Prawdziwą kawę z pianką napiłam się tutaj w Kawiarni Przyjaźni po ponad roku odkąd uciekłam z Ukrainy. Nie zapomnę tego smaku do końca życia. A moja mała Milanka odkąd przychodzi na zajęcia jest spokojniejsza, mniej pobudzona, mniej się boi, jest weselsza, bardzo się otworzyła. Ta świetlica to prawdziwa terapia dla nas wszystkich. Uwielbiam tutaj przychodzić, a Amelia i Tania tak wspaniale zajmują się naszymi dziećmi a my – ich mamy, możemy się odprężyć. Człowiek zapomina, że niedaleko jest ta straszna wojna, ten koszmar – mówi Oksana, mama 4-letniej Milanki, nazywanej w kawiarni Calineczką, bo jest taka drobniutka i krucha.
Zajęcia plastyczne dla dzieci są bezpłatne i odbywają się w ,,Kawiarni Przyjaźni” w siedzibie Fundacji PODAJ DALEJ przy ul. Południowej 2 A, we wtorki, środy i czwartki od 15.00 do 18.00 To miejsce powstało przy wsparciu Przyjaciół z firmy Gränges oraz Przyjaciół z Fundacji ING Dzieciom.
Zapraszamy serdecznie.
(Tekst i foto – Agata Kamińska-Brice)