Konin w moim obiektywie…

Chodźmy na mały spacerek po V osiedlu, dla kogoś kto tu nie mieszkał to zwykłe nic nieznaczące budynki, ale nie dla nas ferajny z piątego to wspomnienia, do „Jacka i Agatki” do fryzjera się biegało, przed Sezamem wiele razy w ogonkach kolejkowych się stało, do przychodni zdrowia, do kumpli z Zakola, do „Młyna”, żal, że na pyszne pierogi i pomidorową do Baru Barbórka Was już nie zaproszę…

Udostępnij na: