Nasze emocje przełożą się na nasze portfele…
Wstałem wczoraj zwyczajowo o 4.00, udostępniłem zaplanowane wcześniej posty, w tym ten z pączkami i ruszyłem o 5.40 w trasę…
Przed Uniejowem włączyłem radio i dowiedziałem się, że czas pokoju jest już za nami, jeden sfrustrowany dziad spowodował to, że wiele milionów ludzi celebrując Tłusty Czwartek wkładając do ust pączka zamiast czuć radość będzie miało przed oczami jego paskudną, złowrogą gębę…
Jako, że ten paskudny złowrogi dziad ma do dyspozycji przycisk atomowy, to cały świat musi patrzeć jak rozjeżdża swoimi czołgami Ukrainę, niosąc ból, śmierć i rozpacz. Jako, że moja mała córcia urodziła się prawie niesłysząca, ma wszczepiony implant ślimakowy, potrzebujemy prądu by ładować codziennie akumulatory do procesora mowy, włączać osuszacz, ma astmę, więc bez nebulizatora i leków nigdzie się nie ruszamy, załączył się we mnie ból i empatia, ile na Ukrainie jest takich dzieci, które przy swej niepełnosprawności i chorobach potrzebują prądu by w miarę normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Wiem oczywiście, że są osoby ciężej chore potrzebujące dializ i wysokospecjalistycznej opieki medycznej, taki sfrustrowany starzejący się żigolak wszystkim nam zabrał spokój i normalność, by móc krwawo zapisać się na kartach historii obok podobnych sobie tyranów.
Będąc w okolicach Łasku widziałem i słyszałem nasze „efy” ćwiczące na polskim niebie, oby nasze chłopaki nie musieli weryfikować nigdy swoich umiejętności w walce z wrogimi samolotami broniąc dostępu do naszego nieba…
Wracałem przez Turek i tam zastało mnie istne szaleństwo nawet małe peryferyjne stacje paliw były zakorkowane przez samochody i ciągniki chcące się zatankować, gdy porozmawiałem z ludźmi to dowiedziałem się, że ludzie jeżdżą po paliwo do Malanowa, Przykony, Tuliszkowa i wszędzie tłumy. Na niektórych stacjach ceny na banerach przekroczyły 6,00 zł, zrobiłem filmik i zdjęcia i chciałem wrzucić na grupę, ale pomyślałem, że od podbijania oglądalności ważniejsze są inne wartości i postanowiłem nie podgrzewać atmosfery, mając informację, że w Koninie tego szaleństwa nie ma…
Gdy rano wyjeżdżałem z Konina cena za benzynę 95 wynosiła na pobliskiej stacji 5,35 zł, gdy wróciłem do Konina było już 5,49 zł i zatankowałem swoje auto pod korek bez kolejki, gdy byłem już w domu zauważyłem, że auta zaczynają stać w kolejce na awaryjnych nawet przed wjazdem na stację i po chwili na banerze świetlnym pojawiła się cena 5,69 zł, po chwili już było drożej, dziś widzę cenę 5,79 zł… Emocje wzięły górę i w Koninie…
Wczorajsze zwyżki cenowe na kontraktach terminowych nie miały prawa tak błyskawicznie przenieść się na stacje paliw, dlaczego w takich chwilach, gdy zaczyna nami rządzić adrenalina inni nasi rodacy umiejętnie to wykorzystują i zarabiają tak brutalnie na naszym strachu??? Rano było 5,35, a teraz 5,79 zł, a w Turku na jednej ze stacji widziałem 6,40!!!
Wiem, że wszyscy się boimy, ale temu draniowi o to chodzi, by bez jednego wystrzału zapanować nad nami i naszymi emocjami! Ale tak działając sami nakręcimy taką spiralę cenową, że ciężko nam ją będzie udźwignąć!
Proszę Was, by zamiast pustoszyć sklepy z ryżu i papieru toaletowego, bankomaty z pieniędzy i stacje paliw z paliwa, spróbowali odnaleźć w sobie spokój, do koleżeństwa z innych portali zwracam się z prośbą o odpowiedzialność w publikacjach, byśmy nie podgrzewali i tak już gorącej atmosfery, a kto z Państwa może niech oddaje krew, napełnijmy banki krwi!
Tomek Biedziak
Fot. stronazdrowia.pl