Zrobili mi dzień!

Zaprosili na Sportowy Piknik Rodzinny do Przystani Gosławice, grzechem było nie skorzystać!

Wjechałem z moją familiją, wszyscy się jeszcze rozkładali, słoneczna aura zwiastowała pozytywną zabawę, przywitałem się z Rafałem Wrzesińskim i zapytałem o możliwość rejsu żaglówką, Rafał chłop konkretny rzekł krótko zapraszam i kazał nam wybrać odpowiednie kapoki, po chwili byliśmy już na pokładzie żaglówki! Nie mam wielkiego doświadczenia w pływaniu pod żaglami, kilka razy w życiu płynąłem leniwie, rekreacyjnie ze znajomymi. Rafał zaczął nam opowiadać o żaglówce, którą mieliśmy okazję płynąć, że to taki mercedes wśród żaglówek, gdy znaleźliśmy się plus minus na środku jeziora Rafałowi zebrało się na szczerość i wypalił „nie umiem pływać tak spokojnie rekreacyjnie”! Poczuliśmy dreszczyk emocji, na pokładzie ja, moja partnerka, córcia i mamcia, kobita po incydencie kardiologicznym, no i nasz Rafał co mu się na szczerość zebrało na środku jeziora… Po chwili poczuliśmy, że chłopina nie rzuca słów na wiatr… Mało tego spodziewałem się spokojnego rejsu i że sobie fotki popstrykam, Rafał mnie szybko wyprowadził z błędu, zapraszając bym usiadł przy nim zaczął linki wybierać, popuszczać, omal nie popuściłem z wrażenia, ostre przechyły nam zafundował, jako, że nie wypadało mi wysiąść z pełnymi portkami to ostro zacisnąłem zwieracze! Facet nam zafundował taką dawkę emocji, że szok! Każdy z nas był pod wrażeniem możliwości tej łodzi i umiejętności Rafała! Gdy wróciliśmy na stały ląd, z wrażenia chcieliśmy jeszcze chwilę pozostać w kapokach!

Po chwili mieliśmy możliwość wybrać się znów na jezioro, tym razem z kolegą Rafała, zmieniliśmy środek transportu na ponton z napędem motorowym, po chwili byliśmy prawie na wyciągnięcie ręki za Rafałem i jego żaglówką z nową załogą, pięknie się prezentowali, zobaczyliśmy te spektakularne przechyły, których niedawno sami doświadczyliśmy tym razem jako widzowie z bezpiecznej odległości! Rewelacja, lubię oglądać ludzi z pasją w ich żywiole, a Rafał do takich ludzi należy, pięknie się składają razem z łodzią, balansują, stając się jednością! Piękny widok! Świetne doznania na motorówce, mam nadzieję, że spodobają się Wam moje ujęcia, którymi choć w części chciałem oddać teatr wydarzeń w którym uczestniczyliśmy!

Po zejściu na stały ląd postanowiliśmy się rzucić w wir wydarzeń, które się działy na przystani, a sporo się działo! Przystań aż kipiała od pozytywnej energii ludzi, którzy postanowili się nią podzielić z innymi! Młodzi akrobaci popisywali się swoją sprawnością, uzdolnione dzieciaki występowały na scenie, bębniarze wybijali pozytywne dźwięki, przybył również sierżant Pyrek ze swoją gwardią, by nauczać dzieciaki bezpiecznych zachowań nad wodą! Od lat wiadomo, że prewencja robi robotę i konińscy policjanci uczestnicząc w tego typu akcjach wkładają całe serducho, byśmy po odpoczynku nad wodą wszyscy się odliczyli i wrócili do domu! Nasze kobitki z KRK przygotowały też mnóstwo atrakcji dla dzieciaków, żołnierze, ochotnicy strażacy namawiali wszystkich do spróbowania swoich sił przy szkoleniu z zasad udzielania pomocy przedmedycznej! Powiem Wam szczerze, Przystań Gosławice eksplodowała dziś pozytywną energią całej tej masy ludzi, którzy chcieli się integrować i wspólnie bawić! Rzeknę Wam z ręką na sercu, Rafał i ta cała zgraja pozytywnie zakręconych ludzi zrobiła mi dzień!

I wtedy tak sobie pomyślałem są wśród nas ludzie ciągle narzekający, jęczący, że Konin to miasto emerytów, że nic się tu nie dzieje, rzeknę tak, szkoda, że Was tu dziś nie było i nie zachłysnęliście się tą pozytywną energią, która wręcz rozsadzała Przystań Gosławice! Możemy jęczeć, narzekać, walić w siebie tym pesymizmem, być jak zombi, wysysając z siebie energię, albo tak jak dziś spotykać i zarażać pozytywną energią! Rzeknę Wam tak, z miastem jest trochę tak jak z kościołem – kościół to nie mury, to wierni, parafianie i od nich zależy czy idą tylko na nabożeństwo czy chcą czegoś więcej spotkać się, pobiesiadować, pograć wspólnie w piłkę! Miasto to też nie tylko mury, to mieszkańcy, którzy albo chcą tylko narzekać i obsrywać swoje gniazdo, albo chcą się spotykać, integrować, wspólnie bawić i wypełniać wspólną przestrzeń pozytywną energią! A dziś było pięknie i energetycznie, któż nam zabroni spotykać się na plaży miejskiej i razem wspólnie bawić!

A teraz zwrócę się do mieszkańców Ślesina i okolic – chciałem Wam gorąco podziękować, że nie wybraliście na kolejną kadencję Mariusza Zaborowskiego, bardzo dobrze zrobiliście, za co jestem Wam gorąco wdzięczny ja i zapewne wielu mieszkańców grodu z koniem w herbie. Dzięki Waszej decyzji przy urnach wyborczych Przystań Gosławice zyskała fachowca, któremu chce się chcieć! Wiele się tu zmieniło w ciągu ostatniego czasu, zniknął stary pomost, pojawiły się nowe ścieżki, są plany dalszego rozwoju ośrodka! Rzeknę Wam tak, wielu z nas zrobiłoby remont mając zasoby i środki na to, ale to co ja lubię to ludzi z ikrą, którym chce się ruszyć głową i poszukać rozwiązań w zasobach, które są na wyciągnięcie ręki! Można wykorzystać kostkę z wymian nawierzchni miejskich i własnymi zasobami prowadzić wiele prac, a efekty będą widoczne gołym okiem! Konin potrzebuje ludzi z ikrą, którym chce się chcieć, którzy nieustannie podnoszą poprzeczkę, wystarczy spojrzeć na zmiany w miejskiej bibliotece, muzeum regionalnym! Takie osoby jak Elżbieta Barszcz, Damian Kruczkowski, Lucyna Lenard czy wspomniany już Mariusz Zaborowski potrafią wyzwalać energię do działań w swoim zespole i jeden plus jeden daje trzy, a czasami nawet pięć! Brawo Wy!

Także kochani mieszkańcy Konina, zarażajmy się pozytywną energią, bawmy integrujmy i twórzmy wspólną przestrzeń, Konin to nasze miasto, jak zechcemy to tu trawa będzie najbardziej zielona!

Dziś w Przystani Gosławice spotkałem wielu znajomych, tych z którymi często się widuje w przestrzeni miejskiej i takich z którymi widziałem się trzy dekady temu, Monika, Karina, Hania, Ania, miło było Was zobaczyć, widać wielu z nas kocha to miejsce z lat młodości i pozytywnie mu życzy, by się zmieniało podążając za trendami, Przystań Gosławice ma to coś!

 

 

Udostępnij na: